Chwila grozy
W zeszłym tygodniu naprawdę się przestraszyłam ponieważ późnym wieczorem nastąpiło brązowe plamienie i dość mocno brzuch mnie zaczął boleć. Następnego dnia naszczęście już nie plamiłam, ale został ból brzucha. Tak czy siak , nie tracąc czasu, zapisałam się na wizytę do mojej pani doktor i tego samego dnia jeszcze mnie przebadała. Zostałam uspokojona, bo z dzidzią jest wszytsko ok, nawet fajnie nózkami kopało. Jedynie pani doktor obok wykryła niewielki krwiaczek, ale mam się tym nie martwić. Dostałam luteinę podjęzykową i mam dużo leżeć i odpoczywać. Więc skończyło się na mega strachu.
Dziś już jestem w 10tyg ciąży i coraz częstsze wymioty mnie męczą. A tak to leżę i leżę i... leżę.
środa, 27 listopada 2013
sobota, 16 listopada 2013
Potwierdzona ciąża
Potwierdzona ciąża
No to już oficjalnie, potwierdzone przez lekarkę jestem w ciąży:) Dzidzia ma 1,83cm i słyszałam bicie serduszka - piękny dzwięk. Mam tylko codziennie jeść kwas foliowy i czekać na kolejną wizytę już za 4 tyg. Oczywiście czekają na mnie pierwsze badania krwi i moczu.
Dolegliwości dalej dokuczają, ale trzeba to przetrwać i już.
No to już oficjalnie, potwierdzone przez lekarkę jestem w ciąży:) Dzidzia ma 1,83cm i słyszałam bicie serduszka - piękny dzwięk. Mam tylko codziennie jeść kwas foliowy i czekać na kolejną wizytę już za 4 tyg. Oczywiście czekają na mnie pierwsze badania krwi i moczu.
Dolegliwości dalej dokuczają, ale trzeba to przetrwać i już.
piątek, 15 listopada 2013
6,7,8 Tydzień ciąży
6,7,8 Tydzień ciąży
Ostatnio dość długo nie umieszczałam postów, za co przepraszam. Moje wytłumaczenie jest jedno ostatnie tygodnie są dość trudne objawy ciąży dokuczają jak tylko mogą. Chyba występuję u mnie wszytsko co możliwe:
Ostatnio dość długo nie umieszczałam postów, za co przepraszam. Moje wytłumaczenie jest jedno ostatnie tygodnie są dość trudne objawy ciąży dokuczają jak tylko mogą. Chyba występuję u mnie wszytsko co możliwe:
- bóle głowy,
- wymioty,
- mdłości,
- osłabienie,
- nie mogę jeść, ani pić.
Dzisiaj idę na pierwszą wizytę do lekarza więc wogóle dowiem się czy wszystko wporządku.
Niby ciąża to nie choroba, ale w moim przypadku to te pierwsze tygodnie to ciężka sprawa, ale jakoś muszę się trzymać wkońcu jeszcze pewien 2latek na mnie liczy:)
niedziela, 27 października 2013
5 Tydzień ciąży
5 Tydzień ciąży
Zapisałam się na wizytę do mojej Pani ginekolog. Na wizytę poczekam ok 3 tyg., ale to dobrze bo akurat już będzie 8 tydzień i coś więcej będzie można wypatrzeć na monitorze usg.
A co do mojego samopoczucia i doleglowości no to zaczęły się mdłości. Tak mnie ściska w gardle, że trudno cokolwiek jeść. Tym razem to dość szybko mnie dopadło. Ale przynajmniej jeszcze nie wymiotuje;)
Zapisałam się na wizytę do mojej Pani ginekolog. Na wizytę poczekam ok 3 tyg., ale to dobrze bo akurat już będzie 8 tydzień i coś więcej będzie można wypatrzeć na monitorze usg.
A co do mojego samopoczucia i doleglowości no to zaczęły się mdłości. Tak mnie ściska w gardle, że trudno cokolwiek jeść. Tym razem to dość szybko mnie dopadło. Ale przynajmniej jeszcze nie wymiotuje;)
niedziela, 20 października 2013
Pierwsze objawy ciąży - 4 Tydzień
Pierwsze objawy ciąży - 4 Tydzień
Jak narazie jest to wczesne stadium ciąży i gdyby nie test ciążowy to ciężko stwierdzić, czy jest się w ciąży.
Na ten moment moje objawy ciąży to:
Jak narazie jest to wczesne stadium ciąży i gdyby nie test ciążowy to ciężko stwierdzić, czy jest się w ciąży.
Na ten moment moje objawy ciąży to:
- obolałe piersi ( choć tą dolegliwość czesto pojawia się przed miesiączką - ja osobiście nigdy tej dolegliwości nie miałam, więc dla mnie to objaw ciąży),
- lekki ból brzucha, uczucie ciągnięcie (niedokuczliwy, ale odczuwalny),
- zmęczenie i senność.
I na ten moment to tyle objawów. Brak mdłości i zawrotów, czyje się poprostu ok. Oby tak było dalej. W czasie pierwszej ciąży mdłości pojawiły się ok 8tyg. ciąży i niezbyt dobrze wspominam ten czas. Oby teraz mnie to ominęło:)
Potwierdzone
Potwierdzone
Drugi test ciążowy wykonany 2 dni póżniej potwierdza - jestem w ciąży!!! No to czas najwyższy zapisać się na wizytę do lekarza i zobaczyć "małą fasolkę" na monitorze. Oby malenstwo było zdrowe, to teraz się tylko liczy.
No i czas najwyższy przyzwyczajać Ignasia do roli starszego brata:)
Zdjęcie drugie testu ciążowego.
Drugi test ciążowy wykonany 2 dni póżniej potwierdza - jestem w ciąży!!! No to czas najwyższy zapisać się na wizytę do lekarza i zobaczyć "małą fasolkę" na monitorze. Oby malenstwo było zdrowe, to teraz się tylko liczy.
No i czas najwyższy przyzwyczajać Ignasia do roli starszego brata:)
Zdjęcie drugie testu ciążowego.
czwartek, 17 października 2013
Udało się!!!
Udało się!!!
No i stało się:) Do 3 razy sztuka...
Zrobiłam test ciążowy i po 3 minutach pokazały się dwie kreski, dowód poniżej. Jeszcze oczywiście zrobie drugi test ciążowy, aby potwierdzić wynik. Więc jeszcze radość jest umiarkowa, tym bardziej po ostatnich przeżyciach. Wiem, że wszystko się może zdarzyć w tych pierwszych tygodniach. Trzeba zachować zimną krew i oczywiście dbać o siebie. Kwas foliowy już łykam :)
No i stało się:) Do 3 razy sztuka...
Zrobiłam test ciążowy i po 3 minutach pokazały się dwie kreski, dowód poniżej. Jeszcze oczywiście zrobie drugi test ciążowy, aby potwierdzić wynik. Więc jeszcze radość jest umiarkowa, tym bardziej po ostatnich przeżyciach. Wiem, że wszystko się może zdarzyć w tych pierwszych tygodniach. Trzeba zachować zimną krew i oczywiście dbać o siebie. Kwas foliowy już łykam :)
piątek, 20 września 2013
Znowu nic...
Znowu nic...
No i stało się... dostałam okres. Znów się nie udało zajść w ciążę. Jak to jest, że przy pierwszym dziecku udało się odrazu, a teraz są trudności.
No i stało się... dostałam okres. Znów się nie udało zajść w ciążę. Jak to jest, że przy pierwszym dziecku udało się odrazu, a teraz są trudności.
środa, 18 września 2013
Czy się udało...?
Czy się udało...?
Jeszcze tylko kilka dni zostało do okresu... pytanie czy będzie okres czy też nie? Między czwartkiem a sobotą wszystko powinno się wyjaśnić. Tym razem cierpliwie poczekam i nie będę szaleć z testami ciążowymi. Po ostatnich przeżyciach mam dość, więc teraz to sobie poczekam i tyle.
środa, 11 września 2013
Wizyta u ginekologa
Wizyta u ginekologa
Wkońcu. Moja pani ginekolog była na urlopie i nie miałam szansy pokazać wyników progesteronu. Ale już jestem po spotkaniu z nią. I oczywiście tak jak myślałam mój wynik jest ok. Kontrolnie przepisała mi duphaston i spokojnie można starać się o dziecko.
Oczywiście starania już zostały uczynione:)
Wkońcu. Moja pani ginekolog była na urlopie i nie miałam szansy pokazać wyników progesteronu. Ale już jestem po spotkaniu z nią. I oczywiście tak jak myślałam mój wynik jest ok. Kontrolnie przepisała mi duphaston i spokojnie można starać się o dziecko.
Oczywiście starania już zostały uczynione:)
sobota, 31 sierpnia 2013
Bunt 2 latka
Bunt 2 latka
Choć mój ukochany Ignaś ma dopiero 20 miesięcy mogę z pewnością napisać, że wszedł w okres buntu 2 latka. Zaczyna rzucać zabawkami, uderzać drzwiczkami od szafek, stawać na taborecie ( o zgrozo!), nie słucha rodziców no i chyba największa zmora krzyki, piski, wyginanie się w miejscach publicznych np. przy wychodzeniu z placu zabaw. Choć czasem bywa ciężko to próbujemy ujarzmić małego buntownika :).
Nasze metody to:
Dzieciaczki są cudowne!!!! Całuski dla mojego buntownika, mama i tak jest z Ciebie dumna i Cię mocno kocha :)
Choć mój ukochany Ignaś ma dopiero 20 miesięcy mogę z pewnością napisać, że wszedł w okres buntu 2 latka. Zaczyna rzucać zabawkami, uderzać drzwiczkami od szafek, stawać na taborecie ( o zgrozo!), nie słucha rodziców no i chyba największa zmora krzyki, piski, wyginanie się w miejscach publicznych np. przy wychodzeniu z placu zabaw. Choć czasem bywa ciężko to próbujemy ujarzmić małego buntownika :).
Nasze metody to:
- tłumaczenie dziecku,
- konsekwencja w działaniu ( np. rzuca klockami, to zbieramy wszystkie klocki i chowamy na jakiś czas, oczywiście w zbieranie klocków angażujemy Ignasia i nawet tak wtedy nie rozpacza),
- wprowadzanie zasad i granic podczas zabaw bądź różnych czynności (np. Ignaś ma tendencje do uciekania podczas spacerów, dlatego najpierw tłumaczymy, że ma trzymać się blisko rodziców, bo to dla jego bezpieczeństwa w przeciwnym razie będzie musiał trzymać się nas za rękę lub siedzieć w wózku),
- okazywanie miłości i podkreślanie dobrych cech synka i jego osiągnięć ( np. jaki jest zdolny, gdy buduje wieżę z klocków lub samodzielnie myje ząbki),
- w ostateczności stosujemy tzw. kącik, choć nie siedzi w kąciku za długo, bo mi serce pęka jak widzę jego łzy, ale ta minuta w kąciku sprawia, że możemy wyjaśnić co źle zrobił i jakie to było niebezpieczne a synek jest świadomy swojego czynu oczywiście później mocno dziecko tulimy.
Dzieciaczki są cudowne!!!! Całuski dla mojego buntownika, mama i tak jest z Ciebie dumna i Cię mocno kocha :)
piątek, 23 sierpnia 2013
Odlicznie
Odliczanie
Pierwszy raz cieszę się z miesiączki, bo to oznacza, że niedlugo znów można się starać o dzidziusia:) Kalkulator dni płodnych poszedł w ruch i już wiem, że między 2 a 10 września trzeba działać:)
Pierwszy raz cieszę się z miesiączki, bo to oznacza, że niedlugo znów można się starać o dzidziusia:) Kalkulator dni płodnych poszedł w ruch i już wiem, że między 2 a 10 września trzeba działać:)
poniedziałek, 19 sierpnia 2013
Wyniki badań progesteronu
Wyniki badań progesteronu
Wkońcu odebrałam wyniki i chyba wszystko jest ok. Oczywiście wg mnie, bo z lekarką skonsultuję się dopiero na koniec tygodnia. A mój wynik to 13,30ng/ml , z czego przyjęty zakres laboratorium fazy lutealnej ( faza po owulacji ) to od 1,2 - 15,9ng/ml. Jak dla mnie to oznacza, że problemu z hormonem nie ma i już niedługo będzie mozna starać się o dziecko bez dodatkowych tabletek. Ciekawe czy lekarka potwierdzi moją diagnozę :)
Wkońcu odebrałam wyniki i chyba wszystko jest ok. Oczywiście wg mnie, bo z lekarką skonsultuję się dopiero na koniec tygodnia. A mój wynik to 13,30ng/ml , z czego przyjęty zakres laboratorium fazy lutealnej ( faza po owulacji ) to od 1,2 - 15,9ng/ml. Jak dla mnie to oznacza, że problemu z hormonem nie ma i już niedługo będzie mozna starać się o dziecko bez dodatkowych tabletek. Ciekawe czy lekarka potwierdzi moją diagnozę :)
środa, 14 sierpnia 2013
Badanie poziomu progesteronu
Badanie poziomu progesteronu
Dzisiaj nadszedł dzień badania poziomu progesteronu. Z samego rana zwlekłam się z łóżka i poleciałam do punktu pobrań krwi. Trochę się naczekałam nim otworzyli punkt, ale co się nie robi, aby być na początku kolejki :) Kłucie nie bolało, a wyniki już będą w piątek, więc długo nie będę musiała czekać. A koszt badania poziomu progesteronu to 28zł.
Dzisiaj nadszedł dzień badania poziomu progesteronu. Z samego rana zwlekłam się z łóżka i poleciałam do punktu pobrań krwi. Trochę się naczekałam nim otworzyli punkt, ale co się nie robi, aby być na początku kolejki :) Kłucie nie bolało, a wyniki już będą w piątek, więc długo nie będę musiała czekać. A koszt badania poziomu progesteronu to 28zł.
niedziela, 11 sierpnia 2013
Wakacyjne wspomnienia
Wakacyjne wspomnienia
Nasz wyjazd wakacyjny był krótki, zaledwie 3-dniowy, ale intensywny. Pierwszego dnia pojechaliśmy do Szczecina na Tall Ship Races 2013. Warto było przedostać się przez olbrzymie korki i zobaczyć z bliska tyle żaglowców. Piękne widoki, atmosfera fajna, słoneczko dopisało. Około 100 żaglowców robi niesamowite wrażenie. No niestety kolejki do zwiedzania tych żaglowców były baaardzo długie, a my aż tyle czasu nie mieliśmy, bo trzeba było jeszcze dojechać nad morze i co najważniejsze znaleść nocleg.
No i tu mamy nauczkę na przyszłość, żeby noclegi wcześniej zarezerwować. Nad morze a dokładnie do Międzyzdrojów dotarliśmy około godz. 19, więc trzeba było szybko coś znaleść, wkońcu byliśmy z małym dzieckiem, które akurat trzeba było przebrać. Po 15 minutach szukania wkońcu znaleźliśmy pokój, no i wiadomo trzeba było brać co dają, a był tylko 4-osobowy pokój. Wszystko by było dobrze, gdyby nie to, że musieliśmy zapłacić tak jak
3-osoby dorosłe czylo 50zł od os./dobę. Trochę dużo jak za sam pokój. Ale za brak wcześniejszej rezerwacji trzeba płacić i tyle. Jedyny plus był taki, że pokój był położony dosłownie 50m od morza:) Jeszcze tego dnia poszliśmy na spacer, aby pokazać Ignasiowi morze. Oczywiście mały wykorzystał okazję i wszedł do wody, aż miał całe spodnie mokre. Szybko wróciliśmy do pokoju:) Następnego dnia poszliśmy już na plaże z pełnym wyposażeniem plażowicza czyli koc, ręćzniki, parawan no i oczywiście zabawki do piasku. No i zaczeło się Ignaś bez chwili namysłu wskoczył do wody, pluskał się i pluskał, aż siła musieliśmy go z wody wyciągać, a póżniej zabawa w piasku i tak na zmianę. Mały jest wytrzymały, nim ja weszłam do wody i się zanużyłam to chyba z 10minut minęło. A co do wody to byłam w szoku była czyściutka, nawet na głebokości ok 1m widziałam dno. Na plaży byliśmy tak do godz. 12 aby słońce za mocno nie przypiekło. Reszta dnia to spacer po Międzyzdrojach. W Międzyzdrojach jest sporo atrakcji np. Kino 7d, dom odwrócony oraz małe parki rozrywki dla dzieci. Odwrócony dom kosztuje 10zł/os., dzieci do 4lat wchodzą za darmo, ale aż takiej rewacji nie było, gdyby nie to, że dom jest pochylony to bym chodziła normalnie po nim, a tak to lekko znosiło, jedynie co to fajnie zdjęcia wychodzą. Pamiątki typu widokówki to wydatek od 1zł do 6zł za sztukę. Za obiad czyli zupę i drugie danie zapłaciliśmy 13zł czyli dobra cena, oczywiście obiadek był dobry, taki normalny domowy posiłek:) Spacer po molo i całej promenadzie no i dzien minął.
Nastęnego dnia już z samego rana się spakowaliśmy i ruszyliśmy w drogę, zatrzymując się w Nowinach Wielkich niedaleko Gorzowa Wielk., w tym miejscu znajduję się park dinozaurów (bilet 12zł od osoby dorosłej, dzieic do 1m wchodzą za darmo) oraz Zoo Safarii(bilety 35zł od osoby, dzieci do 4 lat za darmo). Fajna atrakcja dla brzdąca i oczywiście dla nas też. Zobaczyć dinozaury w naturalnych rozmiarach robi wrażenie. Zoo Safarii też było ciekawe, przez cześć zoo przejeżdża się samochodem i zebry, osiołki oraz strusię mogą do samochodu głowę wsadzić, więc lepiej zamknąć okna. W cenie biletu można przejechać się w karuzelach, tylko minus taki, że te karuzele są już dość stare i jakoś nie wzbudzały poczucia bezpieczeństwa.
No i na tym skończyliśmy naszą wakacyjną wycieczkę :). Bezpiecznie dotarliśmy do domu.
Nasz wyjazd wakacyjny był krótki, zaledwie 3-dniowy, ale intensywny. Pierwszego dnia pojechaliśmy do Szczecina na Tall Ship Races 2013. Warto było przedostać się przez olbrzymie korki i zobaczyć z bliska tyle żaglowców. Piękne widoki, atmosfera fajna, słoneczko dopisało. Około 100 żaglowców robi niesamowite wrażenie. No niestety kolejki do zwiedzania tych żaglowców były baaardzo długie, a my aż tyle czasu nie mieliśmy, bo trzeba było jeszcze dojechać nad morze i co najważniejsze znaleść nocleg.
No i tu mamy nauczkę na przyszłość, żeby noclegi wcześniej zarezerwować. Nad morze a dokładnie do Międzyzdrojów dotarliśmy około godz. 19, więc trzeba było szybko coś znaleść, wkońcu byliśmy z małym dzieckiem, które akurat trzeba było przebrać. Po 15 minutach szukania wkońcu znaleźliśmy pokój, no i wiadomo trzeba było brać co dają, a był tylko 4-osobowy pokój. Wszystko by było dobrze, gdyby nie to, że musieliśmy zapłacić tak jak
3-osoby dorosłe czylo 50zł od os./dobę. Trochę dużo jak za sam pokój. Ale za brak wcześniejszej rezerwacji trzeba płacić i tyle. Jedyny plus był taki, że pokój był położony dosłownie 50m od morza:) Jeszcze tego dnia poszliśmy na spacer, aby pokazać Ignasiowi morze. Oczywiście mały wykorzystał okazję i wszedł do wody, aż miał całe spodnie mokre. Szybko wróciliśmy do pokoju:) Następnego dnia poszliśmy już na plaże z pełnym wyposażeniem plażowicza czyli koc, ręćzniki, parawan no i oczywiście zabawki do piasku. No i zaczeło się Ignaś bez chwili namysłu wskoczył do wody, pluskał się i pluskał, aż siła musieliśmy go z wody wyciągać, a póżniej zabawa w piasku i tak na zmianę. Mały jest wytrzymały, nim ja weszłam do wody i się zanużyłam to chyba z 10minut minęło. A co do wody to byłam w szoku była czyściutka, nawet na głebokości ok 1m widziałam dno. Na plaży byliśmy tak do godz. 12 aby słońce za mocno nie przypiekło. Reszta dnia to spacer po Międzyzdrojach. W Międzyzdrojach jest sporo atrakcji np. Kino 7d, dom odwrócony oraz małe parki rozrywki dla dzieci. Odwrócony dom kosztuje 10zł/os., dzieci do 4lat wchodzą za darmo, ale aż takiej rewacji nie było, gdyby nie to, że dom jest pochylony to bym chodziła normalnie po nim, a tak to lekko znosiło, jedynie co to fajnie zdjęcia wychodzą. Pamiątki typu widokówki to wydatek od 1zł do 6zł za sztukę. Za obiad czyli zupę i drugie danie zapłaciliśmy 13zł czyli dobra cena, oczywiście obiadek był dobry, taki normalny domowy posiłek:) Spacer po molo i całej promenadzie no i dzien minął.
Nastęnego dnia już z samego rana się spakowaliśmy i ruszyliśmy w drogę, zatrzymując się w Nowinach Wielkich niedaleko Gorzowa Wielk., w tym miejscu znajduję się park dinozaurów (bilet 12zł od osoby dorosłej, dzieic do 1m wchodzą za darmo) oraz Zoo Safarii(bilety 35zł od osoby, dzieci do 4 lat za darmo). Fajna atrakcja dla brzdąca i oczywiście dla nas też. Zobaczyć dinozaury w naturalnych rozmiarach robi wrażenie. Zoo Safarii też było ciekawe, przez cześć zoo przejeżdża się samochodem i zebry, osiołki oraz strusię mogą do samochodu głowę wsadzić, więc lepiej zamknąć okna. W cenie biletu można przejechać się w karuzelach, tylko minus taki, że te karuzele są już dość stare i jakoś nie wzbudzały poczucia bezpieczeństwa.
No i na tym skończyliśmy naszą wakacyjną wycieczkę :). Bezpiecznie dotarliśmy do domu.
piątek, 9 sierpnia 2013
Wizyta u ginekologa
Wizyta u ginekologa
No i przyszedł ten dzień - dzien wizyty u ginekologa. Po krótkich wakacjach nad morzem, gdzie Ignaś pierwszy raz kąpał się w morzu, czas wrócić do normalności. Było super. Więcej szczegółów w następnym poście:)
Wracając do wizyty u lekarza.... po streszczeniu lekarce wszystkich objawów i całej historii, stwierdziła, to co podejrzewałam, czyli poronienie biochemiczne. Przyczyny mogą być różne w tym wady zarodka oraz niski poziom hormonu i dlatego w przyszłym tygodniu muszę wykonąć badanie poziomu progesteronu. Jeżeli jest za niski to będę musiała pomóc sobie lekami. Ogólnie mam się nie martwić, tym bardziej , że usg było w normie i nie ma zmian w macicy i jajnikach. Żadnych torbieli i guzków.
W tym miesiącu mamy odpuścić sobie starania z uwagi na badanie poziomu progesteronu. Ale już w kolejnym miesiącu, kiedy już będziemy znali wyniki można dalej próbować z lekami lub bez nich. Już niczym się nie martwię i myślę pozytywnie. Wszystko się ułoży i będziemy mięć kolejnego dzidziusia:)
No i przyszedł ten dzień - dzien wizyty u ginekologa. Po krótkich wakacjach nad morzem, gdzie Ignaś pierwszy raz kąpał się w morzu, czas wrócić do normalności. Było super. Więcej szczegółów w następnym poście:)
Wracając do wizyty u lekarza.... po streszczeniu lekarce wszystkich objawów i całej historii, stwierdziła, to co podejrzewałam, czyli poronienie biochemiczne. Przyczyny mogą być różne w tym wady zarodka oraz niski poziom hormonu i dlatego w przyszłym tygodniu muszę wykonąć badanie poziomu progesteronu. Jeżeli jest za niski to będę musiała pomóc sobie lekami. Ogólnie mam się nie martwić, tym bardziej , że usg było w normie i nie ma zmian w macicy i jajnikach. Żadnych torbieli i guzków.
W tym miesiącu mamy odpuścić sobie starania z uwagi na badanie poziomu progesteronu. Ale już w kolejnym miesiącu, kiedy już będziemy znali wyniki można dalej próbować z lekami lub bez nich. Już niczym się nie martwię i myślę pozytywnie. Wszystko się ułoży i będziemy mięć kolejnego dzidziusia:)
niedziela, 4 sierpnia 2013
Wakacje
Wakacje
Nareszcie nadszedł ten upragniony czas, kiedy to wybieramy się całą rodzinką na wypoczynek. Oby tylko pogoda dopisała i nie padało :) A po powrocie z wakacji czeka mnie wizyta u lekarza.
Nareszcie nadszedł ten upragniony czas, kiedy to wybieramy się całą rodzinką na wypoczynek. Oby tylko pogoda dopisała i nie padało :) A po powrocie z wakacji czeka mnie wizyta u lekarza.
czwartek, 1 sierpnia 2013
Nocnik?!
Nocnik?!
Nasz kochany syncio ma juz ponad 19 miesięcy i jeszcze nie korzysta z nocnika. Czas najwyższy porzucić pieluchy, ale mały nawet nie chce siadać na nocnik i nie sygnalizuje nam, że to już ... ten czas. A jak zrobi już minkę to pielucha jest pełna:)
I co tu teraz robić??? Jak nauczyć dziecko korzystania z nocnika?
Czytałam na różnych forach, że trzeba puścić dziecko bez pieluchy. Raz tak zrobiłam to Ignaś w szafie zrobił nam jeziorko :) A może poprostu poczekać i tłumaczyć dziecku, że jak chce siusiu bądź kupke to szybko na nocnik trzeba siadać? Może jak trochę podrośnie będzie lepiej rozpoznawać swoje potrzeby i wtedy da nam znać. Mam nadzieję, że tak będzie, bo na siłe nie będę go sadzać, wkońcu to nie jest rozwiązanie. W taki sposób to tylko mogę go zrazić.
A więc walka nocnikowa trwa dalej :) Narazie wygrywają pieluchy :)
Nasz kochany syncio ma juz ponad 19 miesięcy i jeszcze nie korzysta z nocnika. Czas najwyższy porzucić pieluchy, ale mały nawet nie chce siadać na nocnik i nie sygnalizuje nam, że to już ... ten czas. A jak zrobi już minkę to pielucha jest pełna:)
I co tu teraz robić??? Jak nauczyć dziecko korzystania z nocnika?
Czytałam na różnych forach, że trzeba puścić dziecko bez pieluchy. Raz tak zrobiłam to Ignaś w szafie zrobił nam jeziorko :) A może poprostu poczekać i tłumaczyć dziecku, że jak chce siusiu bądź kupke to szybko na nocnik trzeba siadać? Może jak trochę podrośnie będzie lepiej rozpoznawać swoje potrzeby i wtedy da nam znać. Mam nadzieję, że tak będzie, bo na siłe nie będę go sadzać, wkońcu to nie jest rozwiązanie. W taki sposób to tylko mogę go zrazić.
A więc walka nocnikowa trwa dalej :) Narazie wygrywają pieluchy :)
sobota, 27 lipca 2013
Kolejny dzień
Kolejny dzień
Już 4 dzień krwawienia i to dość intensywnego, wiec poprostu okres trwa w najlepsze...:( Trzeba pogodzić się z tym faktem, widocznie tak miało być. Teraz tylko konsultacja z lekarzem, sprawdzenie stanu zdrowia czy napewno wszystko jest ok i znów trzeba zabierać się do roboty :) Nie można się zrażać a tym bardziej popadać w rozpacz.
Teraz prawdziwe upały nastały. Nie ma to jak mieć okres w taki upał, do tego jeszcze burza hormonów. Rewelacja :/ Jak narazie jest 30 stopni w cieniu, aż strach wyjść na słońce. Oczywiście niektórzy lubią taka pogodę, ale ja do nich zdecydowanie nie należe.
Coś na orzeźwienie :)
Już 4 dzień krwawienia i to dość intensywnego, wiec poprostu okres trwa w najlepsze...:( Trzeba pogodzić się z tym faktem, widocznie tak miało być. Teraz tylko konsultacja z lekarzem, sprawdzenie stanu zdrowia czy napewno wszystko jest ok i znów trzeba zabierać się do roboty :) Nie można się zrażać a tym bardziej popadać w rozpacz.
Teraz prawdziwe upały nastały. Nie ma to jak mieć okres w taki upał, do tego jeszcze burza hormonów. Rewelacja :/ Jak narazie jest 30 stopni w cieniu, aż strach wyjść na słońce. Oczywiście niektórzy lubią taka pogodę, ale ja do nich zdecydowanie nie należe.
Coś na orzeźwienie :)
Szkoda, że to tylko zdjęcie z wyszukiwarki google ;)
środa, 24 lipca 2013
Krwawienie...
Krwawienie...
Jak już sam tytuł posta mówi, stało się najgorsze, a więc zaczęłam mocno krwawić czyli prawdopodobnie choć ciężko nawet to napisać... dostałam okres, co za tym idzie nie jestem w ciąży. A skoro nigdy tak mi się okres nie spóźniał (10dni spóżnienia) i staraliśmy się o dziecko, więc pewnie poroniłam :( Teraz tylko trzeba dowiedzieć się dlaczego? :(((
Jak już sam tytuł posta mówi, stało się najgorsze, a więc zaczęłam mocno krwawić czyli prawdopodobnie choć ciężko nawet to napisać... dostałam okres, co za tym idzie nie jestem w ciąży. A skoro nigdy tak mi się okres nie spóźniał (10dni spóżnienia) i staraliśmy się o dziecko, więc pewnie poroniłam :( Teraz tylko trzeba dowiedzieć się dlaczego? :(((
wtorek, 23 lipca 2013
Plamienie
Plamienie
No i stało się nastąpiło lekkie plamienie czyli najprawdopodobnie zagnieździło się maleństwo w brzuchu. W czasie pierwszej ciąży też takie plamienie miałam tylko trochę wczęściej, bo w czasie spodziewanej miesiąćżki i o ile teraz to plamienie się nie nasili to bedzię dobrze. Może jutro wykonam kolejny test ciążowy tak dla potwierdzenia moich przypuszczeń, bo powinny być już 2 grube krechy, a nie prawie niewidoczne. Oczywiście na 100% będe pewna i szcześliwa po wizycie u lekarza, a narazie jeszcze zachowuję umiar w radośći. Tym bardziej, że cały czas dokucza ból brzucha.
A tak z innej beczki - mój mały Ignaś był na spacerze z tatusiem i ze spaceru wrócił z kawałkiem arbuza dla mamy. Cóż za piękny widok zobaczyć malca z takim arbuzem w drzwiach, biegnącego do mamy:)
No i stało się nastąpiło lekkie plamienie czyli najprawdopodobnie zagnieździło się maleństwo w brzuchu. W czasie pierwszej ciąży też takie plamienie miałam tylko trochę wczęściej, bo w czasie spodziewanej miesiąćżki i o ile teraz to plamienie się nie nasili to bedzię dobrze. Może jutro wykonam kolejny test ciążowy tak dla potwierdzenia moich przypuszczeń, bo powinny być już 2 grube krechy, a nie prawie niewidoczne. Oczywiście na 100% będe pewna i szcześliwa po wizycie u lekarza, a narazie jeszcze zachowuję umiar w radośći. Tym bardziej, że cały czas dokucza ból brzucha.
A tak z innej beczki - mój mały Ignaś był na spacerze z tatusiem i ze spaceru wrócił z kawałkiem arbuza dla mamy. Cóż za piękny widok zobaczyć malca z takim arbuzem w drzwiach, biegnącego do mamy:)
poniedziałek, 22 lipca 2013
Wizyta u ginekologa
Wizyta u ginekologa
Wkońcu zapisałam się na wizytę u ginekologa, ale niestety troche w niewiedzy będę musiała poczekać, bo aż do 9 sierpnia. Wtedy będzie wszystko jasne, bo coś testy ciążowe nie dają mi odpowiedzi. Pewnie jeszcze w tygodniu wykonam kolejny test aby sprawdzić czy może są juz 2 grube krechy. Okres już spóźnia mi się ponad tydzień, odczuwam spore bóle podbrzusza co mnie martwi i jeszcze obolałe piersi. Ciekawe co zobacze na ekranie monitora podczas badania usg?
Wkońcu zapisałam się na wizytę u ginekologa, ale niestety troche w niewiedzy będę musiała poczekać, bo aż do 9 sierpnia. Wtedy będzie wszystko jasne, bo coś testy ciążowe nie dają mi odpowiedzi. Pewnie jeszcze w tygodniu wykonam kolejny test aby sprawdzić czy może są juz 2 grube krechy. Okres już spóźnia mi się ponad tydzień, odczuwam spore bóle podbrzusza co mnie martwi i jeszcze obolałe piersi. Ciekawe co zobacze na ekranie monitora podczas badania usg?
czwartek, 18 lipca 2013
Kolejna próba...
Kolejna próba...
Nie wytrzymałam i wieczorem zrobiłam test ciążowy. No i oczywiście jasnej odpowiedzi to nie dało, znów wyszła blada kreska. Przy pierwszej ciąży w dniu planowanego okresu były 2 grube krechy, teraz jest już 4 dni po spodziewanym okresie a dalej są blade kreski bądź też są ledwo widoczne. Już nie wiem co mam o tym myśleć, napewno jutro umawiam się na wizytę u ginekologa. Niech mnie zbada i wkońcu się wyjaśni. Zawsze miesiączki miałam regularne, więc teraz jest to podejrzane, że akurat w momencie, kiedy staramy się o dziecko okres się spóżnia,a testy nie dają odpowiedzi. Trzeba się zbadać, bo może muszę przyjmować dodatkowe leki, aby podtrzymać ewentualną ciąże.
A o to zdjęcie z wynikiem testu:
Nie wytrzymałam i wieczorem zrobiłam test ciążowy. No i oczywiście jasnej odpowiedzi to nie dało, znów wyszła blada kreska. Przy pierwszej ciąży w dniu planowanego okresu były 2 grube krechy, teraz jest już 4 dni po spodziewanym okresie a dalej są blade kreski bądź też są ledwo widoczne. Już nie wiem co mam o tym myśleć, napewno jutro umawiam się na wizytę u ginekologa. Niech mnie zbada i wkońcu się wyjaśni. Zawsze miesiączki miałam regularne, więc teraz jest to podejrzane, że akurat w momencie, kiedy staramy się o dziecko okres się spóżnia,a testy nie dają odpowiedzi. Trzeba się zbadać, bo może muszę przyjmować dodatkowe leki, aby podtrzymać ewentualną ciąże.
A o to zdjęcie z wynikiem testu:
Tym razem użyłam testu KINDERtest zakupionego w Auchan. Test różowy ( fajnie, bo akurat marzy mi się dziewczynka), cena 8,19zł, zawiera mały pojemnik na mocz, wynik już po 40 sek., łatwy w użyciu.
Brak okesu
Brak okresu
Czas leci, a tu dalej brak okresu. Już 4 dzień mija, więc może ziarenko zostało zasiane? Dzisiaj kupię kolejny test ciążowy, a jutro z rana wykonam. Zobaczymy co będzie.
Narazie to moj Ignaś dotrzymuje mi towarzystwa, dzisiaj uczył się sam zakładać buciki :) Kochany malec coraz bardziej samodzielny.
Czas leci, a tu dalej brak okresu. Już 4 dzień mija, więc może ziarenko zostało zasiane? Dzisiaj kupię kolejny test ciążowy, a jutro z rana wykonam. Zobaczymy co będzie.
Narazie to moj Ignaś dotrzymuje mi towarzystwa, dzisiaj uczył się sam zakładać buciki :) Kochany malec coraz bardziej samodzielny.
wtorek, 16 lipca 2013
Trzecie podejście
Trzecie podejście
Dzisiał zrobiłam trzecie podejście do testu ciążowego. Test ciążowy Pink wersja eco (cena 5,50zł) i tym razem tak jak trzeba, czyli z porannego moczu. Oczekiwałam 2 grubych kresek a tu znów prawie że niewidoczna druga kreska ( jak za pierwszym razem) Już nie wiem co się dzieje :( Okresu dalej nie ma, podbrzusze boli, już prawie nia ma drugiej kreski na teście ciązowym. Kurde przecież była kreska, widać było ją, przecież to nie moja wyobraźnia. Więc co się stało? Jestem chora? Była ciąża ? Smutek i watpliwości teraz są w moim sercu:( :(
Dzisiał zrobiłam trzecie podejście do testu ciążowego. Test ciążowy Pink wersja eco (cena 5,50zł) i tym razem tak jak trzeba, czyli z porannego moczu. Oczekiwałam 2 grubych kresek a tu znów prawie że niewidoczna druga kreska ( jak za pierwszym razem) Już nie wiem co się dzieje :( Okresu dalej nie ma, podbrzusze boli, już prawie nia ma drugiej kreski na teście ciązowym. Kurde przecież była kreska, widać było ją, przecież to nie moja wyobraźnia. Więc co się stało? Jestem chora? Była ciąża ? Smutek i watpliwości teraz są w moim sercu:( :(
piątek, 12 lipca 2013
Po raz drugi...
Po raz drugi...
Nie wytrzymałam do niedzieli i znów zrobiłam test ciążowy. Tym razem widać na 100% drugą kreskę, choć jeszcze bladą. Moja radość w sercu jest olbrzymia, ale staram się jeszcze uspokoić i czekać, ponieważ dalej mam ból podbrzusza. Teraz tylko zapisać się do lekarza i czekać na potwierdzenie.
Na zdjęciach można zauważyć 2 kreseczki:
Tym razem użyłam testu Pink test. Ogólnie to muszę przynać, że troche ma wad:
- mniejsza czułość na hormon HCG niż test firmy Amil,
- brak pojemniczka na mocz,
- wysoka cena ok 10zł,
- długi czas oczekiwania na wynik ok. 2-5 minut ( przy teście firmy Amil czeka się ok 40 sekund)
Zalety (prawdopodobne):
- pewniejszy wynik.
W związku z tym, że jeszcze kreska jest blada pewnie skuszę się na wykonanie 3 testu pod koniec weekendu, tak już dla pewności. Oby było wszystko dobrze i wkońcu, aby przestało mnie boleć podbrzusze.
Nie wytrzymałam do niedzieli i znów zrobiłam test ciążowy. Tym razem widać na 100% drugą kreskę, choć jeszcze bladą. Moja radość w sercu jest olbrzymia, ale staram się jeszcze uspokoić i czekać, ponieważ dalej mam ból podbrzusza. Teraz tylko zapisać się do lekarza i czekać na potwierdzenie.
Na zdjęciach można zauważyć 2 kreseczki:
Tym razem użyłam testu Pink test. Ogólnie to muszę przynać, że troche ma wad:
- mniejsza czułość na hormon HCG niż test firmy Amil,
- brak pojemniczka na mocz,
- wysoka cena ok 10zł,
- długi czas oczekiwania na wynik ok. 2-5 minut ( przy teście firmy Amil czeka się ok 40 sekund)
Zalety (prawdopodobne):
- pewniejszy wynik.
W związku z tym, że jeszcze kreska jest blada pewnie skuszę się na wykonanie 3 testu pod koniec weekendu, tak już dla pewności. Oby było wszystko dobrze i wkońcu, aby przestało mnie boleć podbrzusze.
środa, 10 lipca 2013
Wynik testu ciążowego
Wynik testu ciążowego
Stało się nie wytrzymałam i zrobiłam sobie test ciążowy firmy Amil na 5 dni przed okresem. Wynik testu na pierwszy rzut oka wyszedl negatywny, ale po 5 minutach ja widziałam tam bladziuchną kręskę (oczywiście na zdjęciu nic nie widać). Więc jeszcze promyk nadziei się we mnie tli. Tym bardziej, że przy pierwszej ciąży miałam dokładnie tak samo i nawet tym samym testem ciążowym wykonywałam badanie, też kilka dni przed okresem i też pozostała po kilkunastu minutach bardzo blada kreska, mąż nie iwdział tam żadnej kreski:). A co do dzisiejszego testu to pytanie czy to oznacza małe stężenie hormonu, ale jednak ciążę czy poprostu pozostałość po tym jak przez tą część okienka testu przechodzi barwnik? Czy to moje pragnienie dzidziuśka wpływa na to, że nie uznaję negatywnego wyniku.
Zalety testu ciążowego Amil:
- cena 5,80zł,
- pojemnik na mocz
Wady:
- niepewny negatywny wynik.
O to zdjęcie z wynikiem testu ciążowego. Za parę dni kolejna próba lub okres.
Stało się nie wytrzymałam i zrobiłam sobie test ciążowy firmy Amil na 5 dni przed okresem. Wynik testu na pierwszy rzut oka wyszedl negatywny, ale po 5 minutach ja widziałam tam bladziuchną kręskę (oczywiście na zdjęciu nic nie widać). Więc jeszcze promyk nadziei się we mnie tli. Tym bardziej, że przy pierwszej ciąży miałam dokładnie tak samo i nawet tym samym testem ciążowym wykonywałam badanie, też kilka dni przed okresem i też pozostała po kilkunastu minutach bardzo blada kreska, mąż nie iwdział tam żadnej kreski:). A co do dzisiejszego testu to pytanie czy to oznacza małe stężenie hormonu, ale jednak ciążę czy poprostu pozostałość po tym jak przez tą część okienka testu przechodzi barwnik? Czy to moje pragnienie dzidziuśka wpływa na to, że nie uznaję negatywnego wyniku.
Zalety testu ciążowego Amil:
- cena 5,80zł,
- pojemnik na mocz
Wady:
- niepewny negatywny wynik.
O to zdjęcie z wynikiem testu ciążowego. Za parę dni kolejna próba lub okres.
sobota, 6 lipca 2013
Objawy ciąży?
Objawy ciąży?
Wracając wspomnieniami do pierwszej ciąży mogę powiedzieć, że pierwsze tygodnie minęły bezobjawowo. Dopiero po 5 tyg zaczeły się mdłości. A tak pierwsze tygodnie nic mi nie mowiły, że jest już dzidziuś. Teraz jest inaczej bo mam pełno objawów - pytanie czy to objawy ciąży? Po pierwsze ból podbrzusza tak jakbym zachwile miała dostać okes ( jestem tydzień przed okresem), ból prawej piersi ( czemu akurat prawej? może jest bardziej czuła, bo przy karmieniu pierwszego dziecka tam miałam zapalenie piersi i szybciej się pokarm skończył), kolejny objaw to słabości i lekkie mdłości. Ogólnie czuję się chora, więc czy to ciąża, czy może faktycznie jakaś chorobą. A jeżeli to ciąża to czemu tak ciężko się zaczyna?
Wracając wspomnieniami do pierwszej ciąży mogę powiedzieć, że pierwsze tygodnie minęły bezobjawowo. Dopiero po 5 tyg zaczeły się mdłości. A tak pierwsze tygodnie nic mi nie mowiły, że jest już dzidziuś. Teraz jest inaczej bo mam pełno objawów - pytanie czy to objawy ciąży? Po pierwsze ból podbrzusza tak jakbym zachwile miała dostać okes ( jestem tydzień przed okresem), ból prawej piersi ( czemu akurat prawej? może jest bardziej czuła, bo przy karmieniu pierwszego dziecka tam miałam zapalenie piersi i szybciej się pokarm skończył), kolejny objaw to słabości i lekkie mdłości. Ogólnie czuję się chora, więc czy to ciąża, czy może faktycznie jakaś chorobą. A jeżeli to ciąża to czemu tak ciężko się zaczyna?
środa, 3 lipca 2013
Testy ciążowe
Testy ciążowe
Poczytałam sobie troche o testach ciążowych, interesowało mnie jaki wybrać aby jak najszybciej sprawdzić czy jestem w ciąży czy nie. Wiadomo ciekawość w tych sprawach jest wielka. Przeglądając strony internetowe i różne fora trafiłam na pewną dyskysje odnośnie czułości testów ciążowych i ich zawodności. Sama przecież przy pierwszej ciąży też zrobiłam test ciążowy za wcześnie czyli 5 dni przed miesiączką i wyszło, że nie jestem w ciąży, a już na dzień przed okresem test pokazał grubą kreche :) Lepiej jednak poczekać tydzień i tak planowany okres mam mieć na 15 lipca, więc jeszcze 12 dni. A teraz to raczej strata pieniędzy.
Kolejna sprawa to taka, że lepiej poczekać i faktycznie wykonać test, kiedy się miesiączka spóźnia, bo jeżeli dostanę okres to wtedy poprostu powie się trudno i staramy się dalej. A jeżeli zrobię wcześniej test i wyjdzie ciąża i dostanę jednak okres, czyli nastąpi poronienie to może źle wpłynąc na psychikę. Poczytałam trochę o tzw. ciąży biochemicznej i dość częstych poronieniach w pierwszych tygodniach, po których następuję "normalna" miesiączka i kobieta nie jest nawet świadoma tego, że poroniła. A w przypadku starania się o dziecko świadomość, że właśnie się poroniło nie wpływa korzystnie. Zaczynają się wtedy pytania dlaczego? co zrobiłam nie tak? Zatem uzbroję się w tarczę cierpliwości i miecz rozsądku i zaczekam, przynajmniej do dnia przed planowaną miesiączką.
Poczytałam sobie troche o testach ciążowych, interesowało mnie jaki wybrać aby jak najszybciej sprawdzić czy jestem w ciąży czy nie. Wiadomo ciekawość w tych sprawach jest wielka. Przeglądając strony internetowe i różne fora trafiłam na pewną dyskysje odnośnie czułości testów ciążowych i ich zawodności. Sama przecież przy pierwszej ciąży też zrobiłam test ciążowy za wcześnie czyli 5 dni przed miesiączką i wyszło, że nie jestem w ciąży, a już na dzień przed okresem test pokazał grubą kreche :) Lepiej jednak poczekać tydzień i tak planowany okres mam mieć na 15 lipca, więc jeszcze 12 dni. A teraz to raczej strata pieniędzy.
Kolejna sprawa to taka, że lepiej poczekać i faktycznie wykonać test, kiedy się miesiączka spóźnia, bo jeżeli dostanę okres to wtedy poprostu powie się trudno i staramy się dalej. A jeżeli zrobię wcześniej test i wyjdzie ciąża i dostanę jednak okres, czyli nastąpi poronienie to może źle wpłynąc na psychikę. Poczytałam trochę o tzw. ciąży biochemicznej i dość częstych poronieniach w pierwszych tygodniach, po których następuję "normalna" miesiączka i kobieta nie jest nawet świadoma tego, że poroniła. A w przypadku starania się o dziecko świadomość, że właśnie się poroniło nie wpływa korzystnie. Zaczynają się wtedy pytania dlaczego? co zrobiłam nie tak? Zatem uzbroję się w tarczę cierpliwości i miecz rozsądku i zaczekam, przynajmniej do dnia przed planowaną miesiączką.
Ból podbrzusza
Ból podbrzusza
Nie wiem co się dzieje, ale od jakiegoś czasu boli mnie podbrzusze. Zaczynam się martwić czy wszystko jest dobrze. :(
Nie wiem co się dzieje, ale od jakiegoś czasu boli mnie podbrzusze. Zaczynam się martwić czy wszystko jest dobrze. :(
wtorek, 2 lipca 2013
Starania
Starania
Czas szybko leci i już dzisiaj jest ostatni mój dzień płodny. Choć już zmęczeni za chwilę zabieramy sie do roboty:) Wyczerpujący był to tydzień :) Już zaczyna mnie korcić, aby zrobić test ciążowy i pewnie na weekend zrobię pierwszy test. Widziałam, że w sklepach są już dostępne testy ciążowe expresowe, które można wykonać już 6 dni po ewentualnym zapłodnieniu. Więc trzeba sprawdzić czy działają. Pora iść do roboty:)
Czas szybko leci i już dzisiaj jest ostatni mój dzień płodny. Choć już zmęczeni za chwilę zabieramy sie do roboty:) Wyczerpujący był to tydzień :) Już zaczyna mnie korcić, aby zrobić test ciążowy i pewnie na weekend zrobię pierwszy test. Widziałam, że w sklepach są już dostępne testy ciążowe expresowe, które można wykonać już 6 dni po ewentualnym zapłodnieniu. Więc trzeba sprawdzić czy działają. Pora iść do roboty:)
czwartek, 27 czerwca 2013
Krok do przodu
Krok do przodu
Dni mijają i człowiek zaczyna myśleć już z dystansem na pewne sprawy. Teraz potrzebuję czasu, odpoczynku od brata. Czas pokaże czy się pogodzimy. Narazie nie mam ochoty na jakiekolwiek kontakty. Przykra i trudna sprawa.
Pora się skupić na własnej małej rodzince, która może niedługo się powiększy...:)
A więc zaczęliśmy z mężem starania :) Korzystając z kalkulatora dni płodnych, wyliczyłam, że moje dni płodne są od środy do wtorku, a kulminacja przypada w niedziele.
To do boju plemniczki :) Czas na córeczkę :)
Dni mijają i człowiek zaczyna myśleć już z dystansem na pewne sprawy. Teraz potrzebuję czasu, odpoczynku od brata. Czas pokaże czy się pogodzimy. Narazie nie mam ochoty na jakiekolwiek kontakty. Przykra i trudna sprawa.
Pora się skupić na własnej małej rodzince, która może niedługo się powiększy...:)
A więc zaczęliśmy z mężem starania :) Korzystając z kalkulatora dni płodnych, wyliczyłam, że moje dni płodne są od środy do wtorku, a kulminacja przypada w niedziele.
To do boju plemniczki :) Czas na córeczkę :)
poniedziałek, 24 czerwca 2013
Problemy, problemy, problemy
Problemy, problemy, problemy
Czasem dobrze się wygadać, w przypadku bloga dobrze wypisać wszystko co leży na sercu. A teraz potrzebuję się "wygadać". Na chwilę obecną czuję się jak zbity pies.
Jakiś czas temu doszło do spięcia między mężem a bratem. Mąż stanął w mojej obronie, co skończyło się wyrzuceniem brata z domu. Tydzień zleciał brat do mnie zadzwonił, pogodziliśmy się, ale..... zapowiedział wojnę z moim mężem. Minął jeden tydzień, drugi, trzeci... i stało się wychodząc od rodziców trafiliśmy na siebie. Mąż wyciągnał rękę do brata, chciał się pogodzić, zapomnięć, a co wyszło od brata... wyzwiska. Słowo do słowa, pózniej sms od niego z wyzwiskami i nawet groźbami pod naszym adresem. Jak tak można się zachować, aż serce pęka. Przecież mamy małe dziecko i chcemy powiększyć naszą rodzinkę a rodzony brat mi i mojemu mężowi grozi. Co najgorszę czytająć smsa od niego naprawdę się przestraszyłam i zaczęłam martwić o bezpieczeństwo mojej rodziny. Po takim zajsciu ciężko dojść do siebie, chcieliśmy się pogodzić i iść do przodu... brat wybrał ścieżkę wojenną.
Czasem dobrze się wygadać, w przypadku bloga dobrze wypisać wszystko co leży na sercu. A teraz potrzebuję się "wygadać". Na chwilę obecną czuję się jak zbity pies.
Jakiś czas temu doszło do spięcia między mężem a bratem. Mąż stanął w mojej obronie, co skończyło się wyrzuceniem brata z domu. Tydzień zleciał brat do mnie zadzwonił, pogodziliśmy się, ale..... zapowiedział wojnę z moim mężem. Minął jeden tydzień, drugi, trzeci... i stało się wychodząc od rodziców trafiliśmy na siebie. Mąż wyciągnał rękę do brata, chciał się pogodzić, zapomnięć, a co wyszło od brata... wyzwiska. Słowo do słowa, pózniej sms od niego z wyzwiskami i nawet groźbami pod naszym adresem. Jak tak można się zachować, aż serce pęka. Przecież mamy małe dziecko i chcemy powiększyć naszą rodzinkę a rodzony brat mi i mojemu mężowi grozi. Co najgorszę czytająć smsa od niego naprawdę się przestraszyłam i zaczęłam martwić o bezpieczeństwo mojej rodziny. Po takim zajsciu ciężko dojść do siebie, chcieliśmy się pogodzić i iść do przodu... brat wybrał ścieżkę wojenną.
piątek, 21 czerwca 2013
Wątpliwości
Wątpliwości
No i stało się pojawiły się pierwsze wątpliwości czy dobrze robimy decydując się akurat teraz na dziecko. Co chwile jakieś nieplanowane bądź też planowane wydatki, które zmiejszają znacząco nasz budżet. Nawet zwykłe zakupy są coraz bardziej kosztowne, paliwo, opłaty. Zawsze coś wyskakuje to komunia, to naprawa samochodu. I tak w kółko. A co jak będzię już dziecko - począwszy od wizyt u ginekologa, witaminy, badania itd.
Mam mętlik w głowie.....
No i stało się pojawiły się pierwsze wątpliwości czy dobrze robimy decydując się akurat teraz na dziecko. Co chwile jakieś nieplanowane bądź też planowane wydatki, które zmiejszają znacząco nasz budżet. Nawet zwykłe zakupy są coraz bardziej kosztowne, paliwo, opłaty. Zawsze coś wyskakuje to komunia, to naprawa samochodu. I tak w kółko. A co jak będzię już dziecko - począwszy od wizyt u ginekologa, witaminy, badania itd.
Mam mętlik w głowie.....
środa, 19 czerwca 2013
Pierogi z truskawkami
Pierogi z truskawkami
I stało się - zrobiłam pierogi z truskawkami. Trochę z tym przygód miałam i dzięki temu mam radę dla innych.
Wskazówka: Korzystając z mrożonych truskawek, rozmrożone owoce pozostawić na kilka minut na sitku do odsączenia.
Z uwagi na to, że ja o tym wcześniej nie wiedziałam i sok z owoców lał się bokami to trochę czasu zajęło sklejanie ciasta:) Ale wysiłek się opłacił bo wyszły rewelacyjne. Ciasto bardzo smaczne i podczas gotowania pierogi nie sklejały się z sobą. A jak się mężuś i Ignaś zajadali, aż się im uszka trzęsły:)
Podałam pierogi z cukrem i śmietaną. A o to przepis:)
Pierogi truskawkowe ( porcja ok. 25 pierogów):
Składniki:
- 400g mąki,
- 1 jajko,
- 1 łyżka oleju,
- 1/2 łyżki soli,
- 125ml ciepłej wody.
Przygotowanie:
1. Mąkę zalewamy wodą i olejem, a następnie mieszamy.
2. Dodajemy jajko i sól i zaczynamy wyrabianie.
3. Wyrabiamy ciasto lekko podsypując mąką, aż nie będzie się przyklejać do dłoni.
4. Wyrabiamy ciasto ok. 5 minut.
5. Wałkujemy ciasto i wycinamy krążki.
6. Gotujemy na małym ogniu we wrzącej wodzie z olejem przez ok. 8 minut od momentu wypłynięcia.
A o to zdjęcie mojego osiągnięcia :)
I stało się - zrobiłam pierogi z truskawkami. Trochę z tym przygód miałam i dzięki temu mam radę dla innych.
Wskazówka: Korzystając z mrożonych truskawek, rozmrożone owoce pozostawić na kilka minut na sitku do odsączenia.
Z uwagi na to, że ja o tym wcześniej nie wiedziałam i sok z owoców lał się bokami to trochę czasu zajęło sklejanie ciasta:) Ale wysiłek się opłacił bo wyszły rewelacyjne. Ciasto bardzo smaczne i podczas gotowania pierogi nie sklejały się z sobą. A jak się mężuś i Ignaś zajadali, aż się im uszka trzęsły:)
Podałam pierogi z cukrem i śmietaną. A o to przepis:)
Pierogi truskawkowe ( porcja ok. 25 pierogów):
Składniki:
- 400g mąki,
- 1 jajko,
- 1 łyżka oleju,
- 1/2 łyżki soli,
- 125ml ciepłej wody.
Przygotowanie:
1. Mąkę zalewamy wodą i olejem, a następnie mieszamy.
2. Dodajemy jajko i sól i zaczynamy wyrabianie.
3. Wyrabiamy ciasto lekko podsypując mąką, aż nie będzie się przyklejać do dłoni.
4. Wyrabiamy ciasto ok. 5 minut.
5. Wałkujemy ciasto i wycinamy krążki.
6. Gotujemy na małym ogniu we wrzącej wodzie z olejem przez ok. 8 minut od momentu wypłynięcia.
A o to zdjęcie mojego osiągnięcia :)
wtorek, 18 czerwca 2013
Pierwsze truskawki synka
Pierwsze truskawki synka
Ignaś ma 1,5 roku i dopiero teraz spróbował swoich pierwszych świeżych truskawek. Pomijam jogurty o smaku truskawkowym, bo to jednak nie to samo co świeże. Mój bobas to grudniowe dziecko i w zeszłym roku był jeszcze za mały na truskawki,a w tym roku już jest na tyle duży, że zaryzykowałam, aby sprawdzić czy ma alergie czy nie. Mały poczekał sobie trochę, ale z wielkim apetytem zjadł. Ograniczyłam ilość do kilku truskawek, choć ciągle wyciągał rączkę po więcej :) Nic się nie pojawiło, więc stwierdzam, że alergii nie ma :) Dzisiaj mały spróbuje pierożków z truskawkami:)
Ignaś ma 1,5 roku i dopiero teraz spróbował swoich pierwszych świeżych truskawek. Pomijam jogurty o smaku truskawkowym, bo to jednak nie to samo co świeże. Mój bobas to grudniowe dziecko i w zeszłym roku był jeszcze za mały na truskawki,a w tym roku już jest na tyle duży, że zaryzykowałam, aby sprawdzić czy ma alergie czy nie. Mały poczekał sobie trochę, ale z wielkim apetytem zjadł. Ograniczyłam ilość do kilku truskawek, choć ciągle wyciągał rączkę po więcej :) Nic się nie pojawiło, więc stwierdzam, że alergii nie ma :) Dzisiaj mały spróbuje pierożków z truskawkami:)
Truskawki
Truskawki
W weekend postanowiłam zrobić mały zapas truskawek na zimę. Kupiłam parę kilogramów, umyłam, podzieliłam na kilka porcji i teraz się mrożą. A tu od wczoraj męczy mnie jedna myśl - pierogi z truskawkami :). No i stało się wyciągnęłam porcje truskawek i będę dzisiaj robiła pierożki. Długo się nie pomroziły:) Chyba jeszcze trzeba będzie powiększyć swój zapas, póki jeszcze są truskawki. Przepis na moje pierogi z truskawkami dodam po ich zrobieniu i spróbowaniu. Przyznaje się, że to mój pierwszy raz i jeszcze pierogów z truskawkami nie robiłam. Biedny mężuś tyle lat ze mną, a ja jeszcze mu pierogów z truskawkami nie zrobiłam:) Czuję taką małą tremę:)
W weekend postanowiłam zrobić mały zapas truskawek na zimę. Kupiłam parę kilogramów, umyłam, podzieliłam na kilka porcji i teraz się mrożą. A tu od wczoraj męczy mnie jedna myśl - pierogi z truskawkami :). No i stało się wyciągnęłam porcje truskawek i będę dzisiaj robiła pierożki. Długo się nie pomroziły:) Chyba jeszcze trzeba będzie powiększyć swój zapas, póki jeszcze są truskawki. Przepis na moje pierogi z truskawkami dodam po ich zrobieniu i spróbowaniu. Przyznaje się, że to mój pierwszy raz i jeszcze pierogów z truskawkami nie robiłam. Biedny mężuś tyle lat ze mną, a ja jeszcze mu pierogów z truskawkami nie zrobiłam:) Czuję taką małą tremę:)
Postanowienie
Postanowienie
Postanowiłam, że na blogu będę także pisiała o swoich osiągnięciach kulinarnych i ogólnie o domowych sprawach. A czemu tak?- ktoś może zapytać, skoro to blog o oczekiwaniu na drugie dziecko. Trochę w tym racji, ale oczekując na drugie dziecko dalej pełnie rolę mamy dla synka, żony. Patrząc na tą sytuację pierwsza ciąża jest łatwiejsza. Wtedy jedynie dbało się o dziecko w brzuszku, np. jak się nie miało już sił gotować to mąż zabierał na obiad. A teraz będzie trudniej więcej obowiązków bo już jedno maleństwo biega i potrzebuje mojego zainteresowania, zabawy ze mną no i opieki.
Postanowiłam, że na blogu będę także pisiała o swoich osiągnięciach kulinarnych i ogólnie o domowych sprawach. A czemu tak?- ktoś może zapytać, skoro to blog o oczekiwaniu na drugie dziecko. Trochę w tym racji, ale oczekując na drugie dziecko dalej pełnie rolę mamy dla synka, żony. Patrząc na tą sytuację pierwsza ciąża jest łatwiejsza. Wtedy jedynie dbało się o dziecko w brzuszku, np. jak się nie miało już sił gotować to mąż zabierał na obiad. A teraz będzie trudniej więcej obowiązków bo już jedno maleństwo biega i potrzebuje mojego zainteresowania, zabawy ze mną no i opieki.
poniedziałek, 17 czerwca 2013
Decyzja
Dezycja.....
Czy to odpowiedni czas, aby mieć drugie dziecko? Czy nas stać na to? Czy nasz 1,5-roczny synek jest już gotowy na rodzeństwo? Czy my jesteśmy gotowi na dodatkowe obowiązki? A może poczekać pół roku, rok, aż synek pójdzie do przedszkola i wtedy zacząć starania o drugie dziecko?..... itd. Pytań jest więcej niż przed pierwszym dzieckiem.. Ale po wielu przemyśleniach postanowiliśmy, że to już pora na drugie dziecko. Fajnie jak jest mała różnica wieku między rodzeństwem i będą mogli się razem bawić, a i tak cały sprzęt już mamy czyli łóżeczko, wanienka, przewijak i całą resztę gadżetów. Tak prawdę mówiąc pod względem finansowym to przygotowania do drugiego dziecka nie generują dużych kosztów.
Decyzja jest - już za parę dni zaczynamy starania o drugie dzieciątko :)
Czy to odpowiedni czas, aby mieć drugie dziecko? Czy nas stać na to? Czy nasz 1,5-roczny synek jest już gotowy na rodzeństwo? Czy my jesteśmy gotowi na dodatkowe obowiązki? A może poczekać pół roku, rok, aż synek pójdzie do przedszkola i wtedy zacząć starania o drugie dziecko?..... itd. Pytań jest więcej niż przed pierwszym dzieckiem.. Ale po wielu przemyśleniach postanowiliśmy, że to już pora na drugie dziecko. Fajnie jak jest mała różnica wieku między rodzeństwem i będą mogli się razem bawić, a i tak cały sprzęt już mamy czyli łóżeczko, wanienka, przewijak i całą resztę gadżetów. Tak prawdę mówiąc pod względem finansowym to przygotowania do drugiego dziecka nie generują dużych kosztów.
Decyzja jest - już za parę dni zaczynamy starania o drugie dzieciątko :)
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)

.jpg)




.jpg)
